Z okazji Dnia Harcerza i Dnia Pokoju 29 kwietnia 1988 r. szkolne ZHP , Samorząd Uczniowski oraz SKS zorganizowały ligę klas. Zwyciężyła klasa IIIb, drugie miejsce zajęła Ic, a trzecie IIIc. Rozgrywki odbywały się na stadionie szkolnym, a uczniom kibicowali nauczyciele.
W kronice zachowało się ciekawe zdjęcie ówczesnej kadry pedagogicznej – roześmianej i żartującej z uczniami.
Od lewej: K. Kobusiński, K. Podfigurna, B. Nagel, M. Kluga, D. Waroczyk-Olejnik, M. Hanysz, T. Szypa.
Dużą atrakcją był mecz pomiędzy nauczycielami a uczniami, w którym 2:1 wygrali uczniowie.
Drużyna nauczycieli: Od lewej: J. Blek, K. Kobusiński, L. Żuber, L. Kiełbińska, K. Podfigurna, B. Nagel.
Właśnie słowo „miłośnicy” jest najbardziej adekwatne do postawy młodych milickich artystów amatorów, którymi opiekowała się w latach 60. utalentowana animatorka kultury – nauczycielka matematyki, Łucja Skibińska. Potrafiła ona tak porwać i poprowadzić młodzież, że starczało czasu i chęci na wszystko: wyjazdy do teatrów Wrocławia, kilka premier sztuk teatralnych teatru szkolnego w ciągu roku, gdzie licealiści pełnili różne role: aktorów, choreografów, scenarzystów, inspicjentów, operatorów dźwięku (wieczorem nagrywali rechot żab) i światła, suflerów. To była wielka teatralna rodzina zapraszana przez artystów Wrocławia i goszcząca ich w Miliczu.
W 1968 roku koło zdobyło I lokatę w turnieju „Młodzież poznaje teatr”, a w rok później jury wyróżniło recenzję Tomasza Wielickiego pt. „Trzy prawdy Brylla” ze spektaklu E. Brylla, drukując ją w miesięczniku „Odra”.
Uroczyste zakończenie roku szkolnego odbyło się 23 czerwca 1968 roku. Dyrektor W. Krzyworączka w swoim przemówieniu gratulował uczniom wyników, wręczył świadectwa maturzystom oraz nagrody najlepszym uczniom.
A oto wyniki klasyfikacji rocznej 1967/68:
klasy I – liczba uczniów 122, promowanych – 103, egzaminy poprawkowe – 11 pozostało w klasie – 8.
klasy X – liczba uczniów – 161, promowanych – 119, egzaminy poprawkowe – 21, pozostało w klasie – 21.
Danych na temat maturalnych klas XI nie podano.
Na zdjęciu od prawej strony siedzą profesorowie: Helena Haas, Janina Mażewska, Daniela Erd, Bronisława Solińska, Tadeusz Kiełbiński, Maksymilian Hanysz, Antoni Olichwer, Stanisław Niewęgłowski.
Zdjęcie zrobiono z okazji wygranej klasy I c we współzawodnictwie międzyklasowym w nauce i zachowaniu – klasa otrzymała w nagrodę przechodni proporzec. Wychowawczynią I c była prof. Marta Krajewska.
Trzyosobowa drużyna uczniów X klasy LO wzięła udział w prestiżowej Dolnośląskiej Olimpiadzie Naukowej. Jeden z uczniów został laureatem olimpiady – nagroda była wakacyjna wycieczka do ZSRR.
Odsłonięcie kontrowersyjnego do dziś dla mieszkańców Milicza Pomnika Wdzięczności odbyło się 2 września 1967 roku i wzięła w nim udział cała społeczność szkolna.
W maju 1966 roku, w dniu Święta Sportu, odbyła się Spartakiada Młodzieżowa. Rozegrano liczne konkurencje lekkoatletyczne oraz mecze piłki ręcznej pomiędzy reprezentacjami klas.
13 listopada 1965 roku odbyła się uroczystość wręczenia sztandaru i nadania imienia Szkole, a także Jubileuszowy Zjazd Absolwentów.
Przygotowania do uroczystości trwały od początku roku szkolnego, powołano specjalne komisje i komitety, zaangażowano władze powiatowe i partyjne, a także Komitet Rodzicielski. Dzień uroczystości okazał się pierwszym dniem zimy – było wietrznie, ponuro i padał śnieg.
Na zjazd przybyło 278 absolwentów z lat 1945-65, dawni nauczyciele, osoby zawodowo związane ze Szkołą. Na uroczystości obecne były władze wojewódzkie i powiatowe, przedstawiciele partii politycznych, władz związkowych, delegacje zakładów pracy. Uroczystość rozpoczęło się na boisku szkolnym. Trybuna honorowa, przemówienia przywołujące nowego patrona Szkoły – zmarłego rok wcześniej Aleksandra Zawadzkiego, zasłużonego działacza komunistycznego zarówno przedwojennej, jak i stalinowskiej Polski, generała LWP, którego żona przybyła na uroczystość – wręczenie nowego sztandaru i odsłonięcie tablicy pamiątkowej są jakże wymownymi znakami tamtych czasów.
Dyrektor Liceum Witold Krzyworączka przekazuje sztandar uczniom.Wśród przemawiających wdowa po Aleksandrze Zawadzkim.Prezydium Zjazdu w szkolnej auli.
Zapewne dopiero po tych oficjalnych obchodach, referatach i przemówieniach, absolwenci mogli w mniej sztywnej, a bardziej przyjacielskiej atmosferze porozmawiać ze swymi kolegami i dawnymi nauczycielami…